Czy urlop jest ważny?
Myślę, że większość osób odpowie na to pytanie twierdząco. Zastanówmy się:
Jak odpoczywa mózg?
Mózg odpoczywa nie myśląc (w dalszej części artykułu szerzej omówię ten temat). My, ludzie XXI wieku ciągle o czymś myślimy, ciągle coś musimy zrobić i ciągle coś…, a przecież z drugiej strony patrząc mamy liczne udogodnienia technologiczne, dzięki którym powinniśmy mieć więcej czasu. Skąd ta rozbieżność?
Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem jednego z profesorów: ,,w obecnych czasach żyjąc szybko, żyjemy krótko” – myślę, że nie chodzi tu o długość życia, ale o to, że mając tyle obowiązków, nie doświadczamy istoty życia, dużo pracujemy i zaciera się nam poczucie czasu.
Podam przykład:
mając czas na zabawę czy rozmowę z dzieckiem, przyjacielem czy partnerem rozkoszujemy się tą chwilą, doświadczamy upływu czasu i mamy poczucie budowania więzi międzyludzkich. Nasz mózg wytwarza wtedy hormony antystresowe, np. oksytocynę. Dodatkowo to wspaniałe uczucie zapisuje się w naszej pamięci jako miłe doświadczenie, które jednocześnie nas buduje.
Dlaczego czas „przecieka przez palce”?
Będąc ciągle w biegu czujemy, że czas jakoby „przecieka nam przez palce”, dodatkowo dochodzi do aktywacji osi podwzgórze-przysadka-nadnercza i produkcji adrenaliny i kortyzolu (jest to substancja podoba do adrenaliny). Kortyzol powoduje wiele niekorzystnych następstw:
- przyspiesza pracę serca,
- podnosi ciśnienie tętnicze,
- powoduje zaburzenia koncentracji,
- powoduje wzrost masy ciała,
- czy też zaburza nasz sen.
Stres może zaostrzyć przebieg niektórych chorób z autoagresji, jest to widoczne u dzieci z cukrzycą typu 1, które po wakacjach idą do szkoły (w trakcie wakacji ich glikemie-cukry były prawidłowe, a w szkole mogą wzrosnąć np. 2-3-krotnie). Pacjenci z chorobą Hashimoto czy chorobą Graves-Basedowa także w stresie mają częstsze problemy z hormonami.
Co zatem robić, gdy się stresujemy?
Czy można się nie stresować?
Myślę, że niestresowanie jest trudną rzeczą i czasami wręcz niemożliwą. To, co należy zrobić, to trzeba nauczyć się niwelować stres. Przyjrzyjmy się naszemu mózgowi: ciągle pracuje, pracuje, pracuje…, analizuje, analizuje, analizuje,….myśli, myśli, myśli…i mamy ciągły natłok myśli, mówiąc kolokwialnie „kołowrotek w głowie”.
Nasz mózg odpoczywa przy braku myślenia,
a nie przez nieustanną analizę. Co zrobić, aby przestać intensywnie myśleć o rożnych problemach?
Podam Wam kilka opcji, które wg mnie są skuteczne, oczywiście nie wyczerpuje to wszystkich możliwości radzenia sobie ze stresem:
1. Wakacje
Gdy zmieniamy miejsce zamieszkania, zamykamy nasze problemy (czasami tylko na chwilę). Podróżując patrzymy na otaczającą nas przyrodę, słuchamy szumu morza, czy podziwiamy piękno gór i wtedy nasz mózg jakoby wchodzi w dany obraz i odrywa się od problemów. Ma to uzasadnienie naukowe.
Kiedy zasłuchamy się w szum morza, to także nasze fale mózgowe zmieniają się z fal beta na alfa (czyli takie, jakie mamy podczas zasypiania czy budzenia się). Dodatkowo przestaje wytwarzać się kortyzol, a w naszym mózgu wytwarzają się hormony ,,szczęścia”.
Idealny urlop
Chciałabym dodać, że urlop powinien trwać min. 2 tygodnie. Natomiast idealny urlop, który naprawdę regeneruje nasze ciało, wynosi 4 tygodnie (szczególnie dla kobiet, 4 tygodnie to także rytm regeneracji skóry, czy rytm cykli miesięcznych). Wiem, że nie jest to łatwe do wcielenia w życie.
2. Hobby, pasja
Gdy coś bardzo lubimy robić, wchodzimy umysłem i ciałem w daną czynność i zapominamy o otaczającym nas świecie, pozwalamy umysłowi zapomnieć o problemach, a ciału pozbyć się napięć spowodowanych stresem.
3. Spotkania z przyjaciółmi
W ich towarzystwie czujemy się lepiej, odprężamy się. Jeszcze lepiej, gdy razem coś robimy, np. aktywność fizyczną. Możemy też grać w gry czy zwyczajnie rozmawiać. Jeśli rozmawiamy o problemach i czujemy się wspierani, uchodzi z nas dodatkowa część napięcia i stresu.
4. Aktywność ruchowa
Obniża napięcie przez zmniejszenie produkcji adrenaliny i kortyzolu. W połączeniu z pobytem z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, korzyść antystresowa z aktywności ruchowej jest podwójna.
O aktywności ruchowej przeczytacie też we wpisie:
5. Pamiętniki, dzienniki
Prowadzenie pamiętników czy dzienników, ze szczegółowym opisem sytuacji dla nas stresujących i z nazwaniem towarzyszących danej sytuacji emocji. Można też opisywać wydarzenia i odczucia bardzo pozytywne, to dodam nam skrzydeł i będzie można do nich wrócić w chwilach gorszego samopoczucia.
Moim zdaniem fajnym sposobem jest pisanie swoich przemyśleń zaraz po obudzeniu się albo tuż przed snem, to także działa relaksująco i może z tego wyniknąć wiele ciekawych rzeczy.
6. Techniki relaksacyjne
Techniki relaksacyjne, wizualizacyjne, np. trening autogenny Schultza, ale też inne, pomogą w wielu problemach wynikających ze stresu. Nie jestem ekspertem w tym zakresie, ale z niektórych zdarza mi się korzystać i zawsze wynoszę z tego coś dobrego dla swojego samopoczucia.
7. Płacz, krzyk
Płacz i krzyk, tak naturalne dla dzieci, w późniejszym okresie „zanikają” w naszym życiu. Wiąże się to z pewnymi oczekiwaniami społecznymi, ale też z rozwojem naszego ukłądu nerwowego. Tymczasem płacz i krzyk obniżają poziom wspomnianych wcześniej adrenaliny i kortyzolu i uwalniają nasze emocje.
Ważne, aby wykrzyczeć się „w pustkę”, a nie na kogoś!
8. Medytacja
To określenie czasami wywołuje kontrowersje, chyba dlatego, że nie do końca wiemy, co oznacza medytacja. Definicji jest kilka, ja przytoczę najprostszą, która pozwala na dostrzeżenie, czym jest medytacja w praktyce, nie w teorii: jest to skupienie umysłu na jednym bodźcu, tak jak na przykład na szumie morza, bieganiu, wspinaniu się po górach, zabawie z dzieckiem, modlitwie, itp. Jest to zatem nie tylko przyjęcie odpowiedniej stereotypowej pozycji i trwanie bez ruchu. W pewnym sensie medytacji doświadczamy np. poprzez praktykowanie hobby czy oddając się jakiejś czynności.
Po co nam medytacja?
Po to skupiamy umysł na jednej rzeczy, aby go zatrzymać i na chwilę zresetować, aby odpoczął i miał siłę do dalszego działania, do kreatywnych przemyśleń i pomysłów.
9. Jęk – mało znana forma odreagowania
I na koniec coś, co może Was zadziwić, ale mam też nadzieję, że niektórych uspokoi, zwłaszcza tych, którzy opiekują się osobami starszymi lub niepełnosprawnymi: jedną z form redukcji stresu jest jęk.
Kiedy o tym piszę, stają mi w oczach obrazy szpitalnych pacjentów z demencją, samotnych, czy zostawionych przez rodziny, którzy całą noc jęczeli i nie pomagały im żadne leki. Nie odpowiadali też dlaczego jęczą, czy coś ich boli, czy coś się dzieje.
Dlaczego taki pacjent jęczy, a nie mówi, co mu jest, dlaczego nie płacze, tylko jęczy i skąd pochodzi taki jęk, dlaczego leki nie są skuteczne? – takie pytania bardzo mnie nurtowały podczas moich szpitalnych dyżurów. Po wielu latach poszukiwań dotarłam do odpowiedzi – jęk był formą odreagowania emocji i przetrwania w nowym, nieznanym dla pacjenta otoczeniu.
Ćwiczenie-test
Możemy wykonać proste ćwiczenie, aby sprawdzić, czy potrafimy zatrzymać umysł. Spróbujmy skupić się, wyobrazić sobie jakąś rzecz, np. łyżkę i utrzymać jej obraz w głowie tak długo, jak się da.
Ile wytrzymamy?
Ile Wy wytrzymaliście?
Zauważyliście, jak szybko umysł ucieka od tej jednej rzeczy, jak szybko się rozprasza?
WNIOSEK
Chodzimy na siłownię, gdzie ćwiczymy nasze mięśnie, tak samo poćwiczmy też nasz umysł! Możemy to zrobić codziennie przez chwilę.
Wtedy nasza reakcja na stres będzie mniejsza.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Doktor Lu.
Bądź na bieżąco!