

Znasz to? Przylatujesz na wymarzone wakacje i… już po kilku dniach łapie Cię infekcja. Wielu z nas automatycznie obwinia za to samolot: klimatyzację, suche powietrze czy przeciągi. Tymczasem to nie sam lot jest „winowajcą”, a sposób, w jaki organizm reaguje na stres, zmęczenie i zmianę środowiska.
Ostatnio mówiłam o tym na łamach politykazdrowia.com. Jeśli planujesz wyjazd, koniecznie zajrzyj do niego, aby prawidłowo wzmacniać układ odpornościowy przed lotem. Całość dostępna pod linkiem: https://politykazdrowotna.com/artykul/jak-wzmacniac-odpornosc-n2054102
Układ odpornościowy to niezwykle czuły system. Na jego osłabienie wpływają m.in. zmiana rytmu dobowego, niska wilgotność powietrza, ograniczona przestrzeń i brak ruchu. Na szczęście — można się na to dobrze przygotować.

Podróże, nawet te przyjemne, są dla organizmu formą stresu. Samo pakowanie, kontrola bezpieczeństwa, oczekiwanie na lot — wszystko to aktywuje tzw. oś przysadka–podwzgórze–nadnercza i zwiększa wydzielanie kortyzolu. A ten hormon, w nadmiarze, obniża odporność. Dlatego tak ważne jest, by do podróży podejść ze spokojem i potraktować ją jako część przygody, a nie potencjalne zagrożenie.
To, jak się czujesz w samolocie, w dużej mierze zależy od tego, co zrobisz wcześniej. Najważniejsze zasady: wyśpij się — głęboki sen obniża poziom kortyzolu i wzmacnia układ odpornościowy; nawodnij organizm — minimum 30 ml wody na każdy kilogram masy ciała dziennie i dodatkowa szklanka wody na każdą godzinę lotu; ubierz się wygodnie — bawełniane, przewiewne ubrania pomagają utrzymać komfort termiczny; oddychaj przez nos — to naturalny filtr powietrza, który chroni drogi oddechowe.
W samolocie powietrze ma wilgotność na poziomie zaledwie 10–20%, a ciśnienie jest niższe niż na ziemi. To naturalnie obciąża organizm, dlatego warto pić wodę regularnie — najlepiej szklankę co godzinę, małymi łykami. Jeśli możesz, zrób krótką drzemkę — 20 minut tzw. power nap poprawia koncentrację i wspiera odporność. Ruch też ma znaczenie: poruszaj stopami, napinaj łydki, a jeśli możesz — wstań i przejdź się po kabinie. To szczególnie ważne u osób po 40. roku życia, by zmniejszyć ryzyko zakrzepicy. Warto zachować higienę z rozsądkiem: przetrzeć stolik czy ekran chusteczką dezynfekującą, ale bez popadania w przesadę.

Nie ma suplementu, który zastąpi sen, ruch i nawodnienie. Witaminy mogą wspierać odporność, ale nie są „tarczą ochronną”. Wyjątkiem jest witamina D, którą w naszym klimacie warto suplementować przez cały rok.
Pierwsze godziny po przylocie mają znaczenie. Weź prysznic i zmień ubranie — to odświeża i pomaga organizmowi szybciej „przestawić się”. Daj sobie czas na adaptację, zwłaszcza po locie przez kilka stref czasowych. Wyjdź na światło dzienne — ekspozycja na słońce pomaga zsynchronizować zegar biologiczny i łagodzi skutki jet lagu. Jeśli jesteś w grupie ryzyka (np. masz żylaki, nadwagę, jesteś po 40. roku życia), pamiętaj o pończochach uciskowych i profilaktyce przeciwzakrzepowej.
Nie bój się lotu — potraktuj go jak wyzwanie, do którego możesz się przygotować. Stres, odwodnienie i brak snu osłabiają odporność bardziej niż samo powietrze w kabinie. Ruch, nawodnienie, regeneracja i dobre nastawienie — to Twój najlepszy „pakiet ochronny”.
Zadbaj o siebie jeszcze zanim wsiądziesz na pokład — a Twój organizm odwdzięczy się dobrą formą przez całą podróż
Zachęcam Cię do przeczytania artykułu z moim udziałem, dotyczącego temu tematy, który ukazał się na politykazdrowotna.com . Całość dostępna pod linkiem: https://politykazdrowotna.com/artykul/jak-wzmacniac-odpornosc-n2054102




